Dzień 22

„MARYJO, KTÓRA CAŁA JESTEŚ CZUŁOŚCIĄ BOGA DLA MNIE…”
Bóg kocha przez Maryję.
 
Przed rozpoczęciem rozważania:
Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.
 
Modlitwa do Ducha Świętego
Duchu Święty, przyjdź, 
oświeć mrok umysłu, 
porusz moje serce, 
pokaż drogę do Jezusa, 
pomóż pełnić wolę Ojca, 
Duchu Święty, przyjdź.
Maryjo, któraś najpełniej 
przyjęła słowo Boże, 
prowadź mnie.
Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi
Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją, 
zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię
w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:
opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają, 
strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,
wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu 
Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,
abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej 
Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem
Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.
 
Jezu, Maryjo, Józefie – oświecajcie nas, pomagajcie nam, ratujcie nas. Amen
 
 
ROZWAŻANIE DNIA:
„MARYJO, KTÓRA CAŁA JESTEŚ CZUŁOŚCIĄ BOGA DLA MNIE…”
 
Jest taka piękna modlitwa, w której znajdują się słowa: „Maryjo, która cała jesteś czułością Boga dla mnie…”.
 
Każdy tytuł Matki Bożej to nowy sposób, w jaki Bóg kocha Maryję, i nowy sposób, w jaki Bóg chce nas kochać – PRZEZ MARYJĘ.
Każdy tytuł Maryi głosi wielką Miłość Boga.
Maryja jest Matką Miłosierdzia i Ucieczką grzeszników
Czyż nie jest Nią dlatego, że Bóg pragnie przez Nią przytulić do swojego Serca każde swoje dziecko, każdego grzesznika? Czyż nie widzimy, że przez wszystkie objawienia Maryjne Bóg Ojciec wybiega na spotkanie swoim marnotrawnym synom i córkom? Czyż ramiona Matki nie są najkrótszą drogą powrotu do Ojca i Syna?
 
Czyż tytuł „Ucieczki grzeszników” nie głosi nam tej prawdy, że Bóg przygotował nam w Maryi bezpieczne schronienie, w którym schronić może się każdy i każda z nas?
 
Maryja jest Niepokalana.
Czyż Niepokalane Poczęcie nie głosi nam prawdy, że WSZYSTKO JEST ŁASKĄ, że Bóg chce nas obdarować ponad wszelką miarę naszych najśmielszych oczekiwań? Czyż Niepokalane Poczęcie nie głosi nam prawdy, że Bóg kocha nas OD POCZĄTKU, totalnie i bezwarunkowo, że na Jego Miłość nie trzeba sobie zasłużyć? Bóg JEST Miłością.
Czyż Niepokalane Poczęcie nie głosi nam prawdy o tym, jak potężne jest odkupienie, którego dokonał Jezus? Maryja jest jego pierwszym, najwspanialszym owocem.
 
Maryja jest Matką Kościoła.
Czyż ten tytuł nie głosi nam, że jako Kościół mamy przyjmować życie od tej, która jest naszą Matką, tak aby zajaśnieć tym samym światłem, jakim jaśnieje Niewiasta obleczona w słońce?
Czyż ten tytuł nie głosi nam, że Kościół ma być niepokalany i cały piękny przez to, że będzie kochał swoje dzieci Miłością Matki? Kościół ma być naszym domem, a czyż sercem każdego domu nie jest miłość i czułość Matki?
 
Maryja jest Matką Boską Zwycięską.
Czyż to nie jest wielka łaska i kolejny dowód Miłości Boga, że zanim zostaniemy posłani do walki, otrzymujemy obietnicę pewnego i całkowitego zwycięstwa?
Czyż nie ma w tym troski i czułości Boga, że pozwala nam walczyć u boku Maryi, która jest gwarancją naszego bezpieczeństwa i słodkim narzędziem Bożej Opatrzności? Czyż taka walka nie jest słodkim jarzmem i lekkim brzemieniem?
 
Maryja jest Dziewicą i Matką.
Czyż ten tytuł nie głosi nam prawdy o tym, że dla Boga „nie ma nic niemożliwego”? Czyż w Maryi, która jest Dziewicą i Matką zarazem, nie objawia nam się moc Miłości, zdolnej przekraczać wszelkie granice i wykraczać poza naturalny porządek rzeczy, aby dokonywać niemożliwego dla tych, których chce ocalić?
 
Maryja jest naszą Niebieską Mamą.
Czyż to nie mówi nam czegoś bardzo ważnego o Bogu, że stając się człowiekiem – chciał mieć Mamę, że chciał doświadczyć całkowitej bezbronności i zależności, przez którą zdał się całkowicie na Maryję?
 
Czy nie przeczuwamy, jak wielka Miłość Boga kryje się w tym, aby dać nam Maryję za naszą Niebieską Mamę? Jak wielka miłość kryje się w tym, aby dzieci Boże mogły doświadczyć całej tej czułości, której doświadczył Jezus? Jak wielka miłość kryje się w tym, abyśmy wołali do Maryi tak, jak wołał do Niej Jezus: „Mamo!”?
 
Maryja jest Królową nieba i ziemi.
Czyż nie jest to aktem wielkiej miłości Boga, że chcąc nas poddać pod panowanie Królowej, uczynił Ją najpierw naszą Mamą?
 
Czyż istnieje łatwiejsza i sprawiająca większą radość służba niż służyć swojej kochanej Mamie, Tej, która nas duchowo zrodziła i która nas kocha miłością nieskończoną?
 
Maryja ma Niepokalane Serce.
Czyż objawienie Niepokalanego Serca Maryi nie mówi nam o wielkim marzeniu Trójcy Świętej? Czyż nie mówi nam o marzeniu Boga, które spełniło się w Maryi i które może spełnić się w naszym życiu?
 
Poświęcając się Niepokalanemu Sercu Maryi, zaczynamy spełniać marzenie Boga.
 
 
LEKTURA DUCHOWA:
 
1.  Z NAUCZANIA KSIĘDZA PRYMASA STEFANA WYSZYŃSKIEGO:
 
“Pod Sercem Matki-Dziewicy zaczęło się kształtować Serce Boga-Człowieka i wtedy to zaczęły się zespalać ze sobą te Dwa Najświętsze Serca, w najgłębszej i najdoskonalszej miłości.
 
Matki znają tę tajemnicę. Bóg tak urządził świat, że każdy z nas musiał zsynchronizować swoje serce z sercem swej matki. Każdy z nas z powiązania swego serca w łonie matki z jej sercem, uczy się podporządkowywać swoje serce innym, aby nie skakało, lecz biło równym rytmem, współdziałając z innymi. Matka… to najlepsza szkoła wychowania ludzkiego serca. Tak działo się i w Maryi, kiedy najlepsze Serce Boże, oblekając się w serce ludzkie, zaczęło bić zgodnym rytmem z Niepokalanym Sercem swej Matki. Ten zgodny rytm serc, to tajemnica ludzkości, tajemnica życia społecznego, tajemnica ładu i porządku miłości.
 
Jak więc działała na Serce Słowa Przedwiecznego, umieszczonego pod swoim Sercem, Matka pięknej miłości?
 
Kształtując w sobie ludzkie Serce Jezusa Chrystusa Maryja wie, że jest Ono przede wszystkim mieszkaniem Słowa Przedwiecznego, Syna Bożego, związanego miłością z Ojcem i Duchem w Trójcy Świętej. Słowo Przedwieczne przynosi na świat pełnię Miłości Bożej i umieszcza Ją pod Sercem swej ziemskiej Matki. Maryja zdaje sobie z tego sprawę. Rozważa przecież: Cóż by to było za pozdrowienie? (Łk 1,29). Gdy zrozumiała, zgodziła się, aby pełnię Miłości Trynitarnej, która chce się wyrazić w Jezusie Chrystusie na ludzki sposób, ogarnąć i przygotować do kontaktu z ludźmi.
 
Służebnica Pańska wie niewątpliwie, jaka jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość (Ef 3,18) Serca Bożego. Wie, że w Niej realizują się zamysły Jego Serca poprzez pokolenia (Ps 32,11). Wie, że z łona Trójcy Świętej cała miłość spłynęła do Niej i jest w Niej. Mogła również zdawać sobie sprawę z tego, że Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu trudno jest dotrzeć bezpośrednio do zmysłowego, cielesnego człowieka. Ona musi więc Bogu pomóc. Wezwana jest do pomocy. Musi uchwycić niejako, nieuchwytne i niezmierzone Serce Boże i zlokalizować Je w konkretnym miejscu, dostępnym dla człowieka, aby on wiedział, gdzie ma szukać Serca Bożego. Dotychczas człowiek nie mógł Go sobie umiejscowić, teraz już wie, gdzie się Ono znajduje.
 
Maryja rozumie, że to Jej zadanie. Ona jest właśnie od tego, aby nieograniczoną Miłość pochwycić, zakotwiczyć i poddać ludzkiemu działaniu, uzależniając Ją od swojego macierzyńskiego działania. Przecież to jest Matka pięknej miłości! Ona więc – mówiąc po ludzku – ma jak gdyby pomniejszyć Miłość Bożą, aby człowiek maluczki, rozporządzający małymi możliwościami swoich pięciu palców, zdolny był Ją objąć.
 
Nieraz widzimy na francuskich obrazach, jak małe dziecko usiłuje wziąć w rączki Serce Boże. Jest to może naiwne, ale jakże prawdziwe. Wyraża potrzebę ludzkiej natury, stęsknionej za dotknięciem… serca. Dlatego ludzie w naturalnym odruchu tak się do siebie pchają i tłoczą. Tak również zaplanował Chrystus, o którym mówimy, że jest Królem i Zjednoczeniem serc wszystkich. Bogu chodziło o to, aby ludzie wiedzieli, gdzie mają się kierować i skupiać, gdzie mają się uciekać ze swoją niespokojną miłością, aby ją oprzeć o Miłość, która daje pokój i nasycenie.
 
Maryja uświadamia sobie swoje zadanie. Zdecydowała się służyć tej sprawie i konsekwentnie jej służy. Otrzymała bardzo wiele, bo aż Serce Boga. Sama może dać znacznie mniej, bo daje Jezusowi tylko serce fizyczne. Ale właśnie ono stanie się dla nieogarnionej Miłości Bożej pomostem do ludzi. Po tym pomoście przejdą wszystkie pokolenia ludzkie i spełnią się zamysły Serca Bożego: ludzie dotrą do ludzkiego Serca samego Boga. Maryja uczyniła więc bardzo wiele!”[69].
 
2.  Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT:
 
Oto uczynki miłosierdzia Najświętszej Dziewicy, najlepszej z matek, wobec tych swoich wiernych dzieci, które Jej się oddały tak, jak powiedziałem […].
 
1.  Miłuje ich.
[…] kocha ich czule i bardziej niż wszystkie matki razem. Spróbujcie sobie zło- żyć całą miłość naturalną, jaką matki całego świata miłują swe dzieci, w sercu jednej matki dla jednego dziecka. Jeśli prawdą jest, że matka ta kochałaby swoje dziecko niezrównanie, to niemniej jest prawdą, iż Maryja niewspółmiernie bar- dziej kocha swe dzieci, niż owa matka kochałaby swego jedynaka. Maryja kocha nie tylko serdecznie, ale i skutecznie. […]
 
2.  Zaopatruje ich we wszystko
[…] Drugim czynem miłosierdzia Najświętszej Dziewicy wobec wiernych sług jest to, że zaopatruje ich we wszystko, co dotyczy ciała i duszy. […] Jako skarbniczka i szafarka łask Najwyższego, Maryja rozdziela znaczną a najlepszą ich część, by nią żywić i utrzymywać swoje dzieci i sługi.
 
3.  Prowadzi ich i nimi kieruje.
Trzecie dobrodziejstwo, jakie Dziewica Maryja wyświadcza swoim wiernym sługom, polega na tym, że prowadzi ich i kieruje nimi według woli swego Syna. […]
 
4.  Broni ich i strzeże.
[…] Czwartą przysługą, którą Maryja oddaje swym wiernym dzieciom i sługom, jest to, że ich broni i osłania przed nieprzyjaciółmi. […]
 
5.  Wstawia się za nimi.
[…] Piąte wreszcie i największe dobro, jakiego Maryja udziela swym wiernym czcicielom, polega na tym, że wstawia się za nimi u Syna i uśmierza Jego gniew swymi prośbami, jednoczy ich z Jezusem bardzo głęboką więzią i w niej zachowuje[70].

3. Z ŻYCIA I ROZWAŻAŃ MATKI ELŻBIETY RÓŻY CZACKIEJ:
 
“Modliłam się zwyczajnie do pierwszej. Niedługo potem odczułam nad sobą obecność i bliskość Matki Najświętszej. Nie wiem, jak długo się tak modliłam, kiedy odczułam obecność obok siebie Pana Jezusa i wtedy odczułam, jak Matka Najświętsza sprawiła, że Pan Jezus, jako Bóg, potęgą swoją Bożą pociągnął mnie całą ku Sobie, a ja cała ku Niemu, w aktach miłości się porwałam. [...] Powtarzałam krótkie słowa miłości, miłości na wieczność całą”[71].


ŚWIATŁO: Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi[72]
 
Elżbieta Szanta to węgierska mistyczka i matka sześciorga dzieci, w latach 1961–1981 otrzymała dar wewnętrznych rozmów, w których Pan Jezus oraz Matka Boża objawiali jej tajemnicę płomienia miłości Niepokalanego Serca Maryi. Niech te orędzia, których kilka fragmentów teraz przedstawimy – pomogą nam wniknąć jeszcze głębiej w tę miłość, którą Bóg umieścił dla nas – w Niepokalanym Sercu naszej Matki:
 
JEZUS: Płomień Miłości Mojej Niepokalanej Matki jest dla was tym, czym była dla Noego Arka.
MATKA BOŻA: Moje dzieci, waszym zaufaniem możecie brać ode mnie tyle – ile chcecie! – Ja nie zamykam się! Stoję przed wami z miłością Mojego Serca. Jestem oto, abym uczyniła was szczęśliwymi. Pragnę, aby Płomień Miłości Mego Niepokalanego Serca był wszędzie znany, jak znane jest Imię Moje wszędzie na całym świecie.
Tak wiele grzechów jest na ziemi! Pomóżcie mi ratować dusze! Ja dam wam promień światła do ręki. Jest to Płomień Miłości mojego Serca. Ja jestem waszą dobrotliwą i kochającą Matką, zjednoczoną z wami – ręka w rękę – uratuję was…! Moja córko, tutaj przekazuję ci Płomień Miłości mojego Serca. Zapal nim swoje serce i podaj go dalej, przynajmniej jednej duszy!…
Elżbieta: W tym momencie zaszlochała Matka Boża tak bardzo, że nie wiedziałam, co mam uczynić. W imieniu wszystkich przyrzekłam Jej wszystko, gdyż moje serce było bliskie pęknięcia.
MATKA BOŻA: Ten pełen łaski Płomień, który Ja wam z mojego Niepokalanego Serca udzielę, ma być przekazywany z serca do serca. To będzie tym wielkim cudem, którego światło oślepi szatana. Ten Płomień jest ogniem miłości i zgody. Tak więc ogień będziemy gasić ogniem: ogień nienawiści ogniem miłości! – Tę łaskę uzyskałam poprzez pięć najświętszych ran mojego Boskiego Syna od Przedwiecznego Ojca Niebieskiego.
Elżbieta: Maryja, przekazując każdemu Płomień Miłości Swojego Serca, mówi:
MATKA BOŻA: Ten Płomień Miłości w połączeniu z wami unicestwi grzech. Szatan zostanie oślepiony w takim stopniu, w jakim się do tego przyczynicie swoją gorliwością. […] Pomóżcie Mi ratować dusze! Ja dam wam Płomień Miłości do ręki.
Działanie łaski mojego Płomienia Miłości rozszerzę na wszystkie ludy i narody. Nie tylko na te, które już należą do Kościoła Katolickiego, lecz na wszystkie, które naznaczone są znakiem Krzyża mojego Boskiego Syna. – Dlatego chcę, aby Płomień Miłości mojego Niepokalanego Serca znany był wszędzie, jak wszędzie na całym świecie znane jest moje Imię.
Elżbieta: Najświętsza Dziewica błagała mnie, abyśmy uczynili wszystko, aby Jej Płomień Miłości rozszerzany był na całym świecie!
MATKA BOŻA: Mojego Płomienia Miłości nie mogę już w sobie dłużej powstrzymać. Pozwólcie, aby on zapłonął! Uczyńcie wreszcie pierwszy krok. Obym już wreszcie mogła zobaczyć początek waszej dobrej woli! – Tylko pierwszy krok jest trudny, uwierz mi! Jeżeli on uczyniony zostanie, z szumem przebije się mój Płomień Miłości poprzez nieufność waszych dusz, a wtedy jak łagodny blask oświecał ją będzie. Gdy już nie znajdzie żadnego oporu więcej, to wtedy ci, którzy go przyjmą, oszołomieni bogactwem łask, zwiastować będą całemu światu to, co już powiedziałam: Podobnej obfitości łask jeszcze nigdy nie było od chwili, kiedy Słowo stało się Ciałem…
Moje Niepokalane Serce płonie miłością, którą żywię do was. Nie mogę tej miłości nadal dłużej w sobie ukrywać. Z dynamiczną siłą płynie ona do was. Ja jestem wasza Matka! Ja mogę i także chcę wam pomóc, ale do tego potrzebuję waszej pomocy!
Poprzez nielicznych, poprzez maluczkich musi się rozpocząć ten wielki wylew łaski, który poruszy świat. Każdy, kto to posłannictwo do ręki otrzyma, powinien je przyjąć jako zaproszenie i nikt nie powinien się przed nim wzbraniać lub od niego wymawiać. Wy wszyscy jesteście moimi dziećmi, a ja Jestem Matką dla wszystkich! Proście Św. Józefa, Najczystszego Oblubieńca! On będzie szukał przytułku w sercach ludzkich dla mojego Płomienia Miłości!


WEZWANIE DNIA:
 
Bóg nadał Maryi wiele przywilejów oraz tytułów, ale kiedy stał się człowiekiem, to sam najczęściej mówił do Niej po prostu: „Mamo, mamusiu…”.
 
Czy nie pragniesz uczynić tak, jak uczynił Bóg?
Czy wyobrażasz sobie radość Maryi, do której powiesz wreszcie: „Mamo…”?
 
Ojciec Dolindo modlił się często do Maryi: „Mamusiu, jestem osłem. Prowadź mnie!”. Ty też możesz mieć swój wyjątkowy i niepowtarzalny sposób zwracania się do Maryi.
 
Moment, w którym przyjmiesz Maryję w głębi swego serca za swoją Mamę, będzie początkiem wielkiej przygody Miłości. Ona poprowadzi cię prosto do nieba. Przez Krzyż. Dzięki temu staniesz przed Bogiem z gronem braci i sióstr, których Ona uratuje. posługując się tobą.
 
PS Napisz dziś na przygotowanej kartce słowa:
„Maryjo, która cała jesteś czułością Boga dla mnie! Matko Jezusa, Matko Kościoła i moja Matko!
Pośredniczko wszelkich łask, Królowo Polski i świata”
 
ŚWIATŁO SŁOWA:
„Ja byłam przy Nim mistrzynią, 
rozkoszą Jego dzień po dniu, 
cały czas igrając przed Nim, 
igrając na okręgu ziemi,
znajdując radość przy synach ludzkich. 
Więc teraz, synowie, słuchajcie mnie, 
szczęśliwi, co dróg moich strzegą.
Przyjmijcie naukę i stańcie się mądrzy, 
pouczeń mych nie odrzucajcie!
Błogosławiony ten, kto mnie słucha, 
kto co dzień u drzwi moich czeka, 
by czuwać u progu mej bramy,
bo kto mnie znajdzie, ten znajdzie życie 
i uzyska łaskę u Pana;
kto mnie nie znajdzie, duszę swą rani,
śmierć kocha każdy, kto mnie się wyrzeka” (Prz 8,30-36)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:
Modlitwa jest oddechem duszy.
Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy. 
Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.
Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania. 
Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.
Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.
 
NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”
Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.
Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.
 
DZIĘKCZYNIENIE:
Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:
CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


ŚWIADECTWO:
Eucharystia daje mi do tego siłę...
 
Szczęść Boże,
 
Te rekolekcje pomogły mi poznać Maryję jako moją Mamę. Moja historia życia jest trudna. Nie miałam więzi z moją mamą, stąd w moim sercu był dystans do Matki Bożej. Moja mama była bardzo surowa i wymagająca, nie zaznałam z jej strony czułości ani wsparcia, a jej słowa bardzo często negowały moją wartość. Jak ogromnym wzruszeniem było dla mnie odkrycie, że Maryja jest czułością Boga dla mnie. Nie wiedziałam czym jest czułość matki. Uczę się tego. Te rekolekcje sprawiły, że Bóg przyszedł do mnie przez Maryję z czułością i miłością i pokazał mi, że mam Mamę. Prawdziwą Mamę. Kolejnym owocem, który dostrzegam jest odkrywanie Maryi w różańcu i Jezusa w Eucharystii. Uczę się od Niej być kochającą żoną i mamą. To jest dla mnie przerabianie hymnu o miłości w praktyce, a Eucharystia daje mi do tego siłę. Maryja pomaga mi kochać rodziców. Przebaczyłam im krzywdy już wcześniej, ale nie umiałam budować z nimi relacji. Teraz to zaczyna się zmieniać. Potrafię powiedzieć im, że ich kocham. Dowiedziałam się, że w dniu, kiedy przyszłam na świat, a moje życie było zagrożone, moja mama zawierzyła mnie Maryi. Rekolekcje pokazały mi, że Bóg nie wymaga ode mnie rzeczy, które przerastają moje siły, co więcej, że właśnie moc w słabości się doskonali. Uczę się jeszcze bardziej doceniać dar Sakramentu Pokuty i Pojednania, częściej z niego korzystam, widzę jak Duch Święty działa przez kapłana, dostaję konkretne wskazówki od Boga. Widzę, jak jest cierpliwy wobec mnie i co więcej, we wszystkim współdziała dla mojego dobra. Nawet z upadków potrafi wyprowadzić coś pozytywnego. Odkrywam, że jestem naprawdę małym dzieckiem, które dopiero uczy się chodzić. Zostałam uwolniona od lęku o przyszłość.. Zaczynam rozumieć, jak ważna jest rola Matki Bożej, relacja z Nią sprawia, że moja więź z Bogiem jeszcze bardziej się zacieśniła.
 
Karolina


69        S. Wyszyński, Miłość na co dzień, “Soli Deo” 2001 r., s. 287-289.

70         L. M. Grignion de Montfort, Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 201-211.

71        E. R. Czacka, Notatki, Laski, dn. 17 III 1928 r.

72        Na podstawie: Maria Vincit, Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi, wyd. II rozszerzone, Wrocław 2006; NIHIL OBSTAT – Kuria Biskupia Stuhlweissenburg – Węgry – Akta nr 1404/26.09.1978.