Dzień 1

„BÓG POSŁAŁ ANIOŁA” (Łk 1,26)

Przed rozpoczęciem rozważania:
Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego
Duchu Święty, przyjdź,
oświeć mrok umysłu,
porusz moje serce,
pokaż drogę do Jezusa,
pomóż pełnić wolę Ojca,
Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej
przyjęła słowo Boże,
prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi
Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,
zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:
opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,
strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu
Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej
Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.
 
Jezu, Maryjo, Józefie – oświecajcie nas, pomagajcie nam, ratujcie nas. Amen
 
ROZWAŻANIE DNIA: „BÓG POSŁAŁ ANIOŁA”
 
To Bóg Ojciec wychodzi z inicjatywą. W Bogu rodzi się zamysł, plan. Bóg sam przygotowuje ratunek dla swoich dzieci i zapewnia wszystko, aby Jego plan mógł się wypełnić.
 
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że Bóg działa: „Zamysłem czystej dobroci”.
Boży plan wypływa z czystej dobroci Ojca, który kocha swoje dzieci.

Zwiastowanie ukazuje nam prawdę, że Bóg postanowił zrealizować swój plan
przez Maryję.
Tę drogę wybrał Bóg. Chcemy na nią wejść i postawić pierwszy krok.
 
Chcemy to zrobić razem z siostrą Elżbietą Różą Czacką oraz Księdzem Prymasem Stefanem Wyszyńskim.
 
Droga Maryi to droga pokory. Droga uniżenia.
To droga, po której zstępuje do nas Bóg, aby nas ocalić.
 
Uniżając się – robimy miejsce dla łaski Bożej.
„Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje” (1 P 5,5)

Pomocą na tej drodze są Aniołowie, których Bóg nam posyła.
Przygotowując się do aktu całkowitego oddania się Matce Bożej, możemy spodziewać się szczególnej pomocy oraz obecności Aniołów, gdyż Maryja jest ich Królową.
 
Być może wiara w obecność i pomoc Aniołów przygasła w naszych sercach.
Jeśli tak jest – niech te rekolekcje będą okazją do tego, aby tę wiarę ożywić, ponieważ Aniołowie pomagają nam na miarę naszej wiary i na miarę naszej współpracy.
 
W sposób szczególny może nam pomóc w tych rekolekcjach otwartość na obecność i pomoc naszego Anioła Stróża.
Aniołowie widzą więcej i dlatego mogą nas przeprowadzić przez ślepotę tego świata. Ten pierwszy dzień rekolekcji jest zaproszeniem do trzech rzeczy:
1.  Aby zacząć odkrywać Boży plan, który Bóg realizuje przez Maryję.
2.   Aby przygotować miejsce dla łaski Bożej poprzez pokorę i postawę uniżenia.
3.  Aby na nowo uwierzyć w pomoc Aniołów, będąc czujnym na ich obecność przy nas.
 
Niech nam w tym pomoże lektura duchowa oraz duchowe światła z Fatimy.
 
LEKTURA DUCHOWA:

1. Z NAUCZANIA KSIĘDZA PRYMASA STEFANA WYSZYŃSKIEGO:
 
“W swym hymnie radości – rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim – Maryja usprawiedliwia się, dlaczego tak się raduje: Bo wejrzał na niskość Służebnicy…
 
Spojrzał! Matka Najświętsza użyła tego wyrazu: spojrzał. Bo właśnie o to chodzi, że Bóg wszystko widzi i wszystko dostrzega. Po prostu czujemy na sobie te bijące promienie patrzących oczu Boga.
Trzeba sobie uświadomić, że Stwórca ma zawsze jasno obecny w swej wszechwiedzy nie tylko makrokosmos, ale i mikrokosmos. Patrz nie tylko na góry Gelboe i Giewont, ale także na sadzawki, gdzie siedzą żaby i pływa wiosenny, żabi skrzek. Bóg patrzy nawet na pączek rozwijającego się kaczeńca. Dostrzega fiołek tkwiący jeszcze w szarej trawie, a już wonią zdradzający życie.
 
Spojrzał na niskość!... Jest jeden cudowny psalm o tym, jak Bóg dostrzega człowieka porzuconego na drodze: Ujrzałeś mnie porzuconego we krwi, wziąłeś, omyłeś, położyłeś na ramiona i przyniosłeś.

Spojrzał na niskość!... Ciekawa rzecz, Maryja nie powiedziała: spojrzał na moje Niepokalane Poczęcie, na moją świętość, nieskazitelność, Boskie Macierzyństwo, tylko: spojrzał na niskość, na małość!

A nam się teraz wydaje, że jesteśmy tak nędzni, iż chyba Bóg nie ma już na co patrzeć. Na nas nie patrzy, a żabę w stawie widzi? Dostrzegł nawet niskość żaby, a twojej by nie widział? Jeszcze prędzej! Najłatwiej cię dostrzeże wtedy, gdy leżysz w deflacji swej duszy i ciała i już ani ręką, ani nogą ruszyć nie możesz. Może wtedy wołasz w głębi serca: Jak woda jestem rozlany… jak wosk topiący się przed obliczem Twoim… Nie patrz na mnie! Nic ciekawego! Poczekaj Boże, ja się zaraz ubiorę, wygładzę; zaraz się wyspowiadam, uszminkuję łaską swą buzię; będziesz miał wtedy na co patrzeć!
 
Spojrzał na niskość!... Ciekawa rzecz, że Bóg najchętniej dostrzega małość i pokorę. Jeżeli więc ogarną cię wątpliwości, czy oko Boże cię widzi, wiedz, że w rowie wiosennym nawet żabę widzi! A ciebie miałby nie dostrzec? Jesteś czymś więcej!”[2].
 
2.   Z ŻYCIA I ROZWAŻAŃ MATKI ELŻBIETY RÓŻY CZACKIEJ:
 
W swoim nauczaniu siostra Elżbieta Róża poświęciła wiele miejsca tematowi pokory. W jednej z konferencji znajdziemy następującą refleksję:
 
Podstawą każdego życia uczciwego, szlachetnego, a tym bardziej pobożnego, musi być prawda. Tam, gdzie prawda jest, jest i pokora. Pokora daje prawdziwe spojrzenie na wszystko. Człowiek pokorny wie, że nic nie umie i nic nie może. Człowiek mądry jest pokorny, wszechwiedzący jest tylko Bóg. Człowiek pyszny i głupi myśli, że może sam sądzić o wszystkim, że tak bardzo ograniczona wiedza, jaką ma, daje mu to prawo. Sądzić o wszystkim, co się dzieje na świecie, może tylko Pan Bóg. Jeżeli ktoś w jakimś małym zakresie wie, co się dzieje, nie powinien krytykować i sądzić o całości, której nie zna, świadczy to bowiem o jego pysze. Jest najwyższą głupotą sądzić i roztrząsać rzeczy, o których się nie wie lub nie ma dostatecznego pojęcia. Jest to nie tylko szkodliwe, ale jest sprzeczne z posłuszeństwem. Wtedy jest się stale w nieporządku ze swoim sumieniem i nie może być mowy o zjednoczeniu z Bogiem. Dowodzi to braku podstaw w życiu wewnętrznym, a mianowicie cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości. Te cnoty są jedyną drogą do nieba”[4].
 
WEZWANIE DNIA:
 
Spróbuj dzisiaj – na początku naszych rekolekcji – wejść sercem w tę postawę uniżenia, w którą Anioł wprowadził dzieci z Fatimy. Może nam w tym pomóc przyjęcie uniżonej postawy. Może to być schylenie głowy, przyklęknięcie lub położenie się krzyżem. Najważniejsze jednak, aby uczynić to sercem.
 
Wypowiedz trzykrotnie modlitwę Anioła z Fatimy:

O Boże mój! Wierzę w Ciebie! Uwielbiam Ciebie! Ufam Tobie i miłuję Ciebie! Proszę, abyś przebaczył tym, którzy w Ciebie nie wierzą, którzy Ciebie nie uwielbia - ją, którzy Tobie nie ufają i którzy Ciebie nie miłują.
 
Na koniec przyjmij do serca słowa Anioła:
Nie bójcie się. Jestem Aniołem Pokoju.
 
ŚWIATŁO SŁOWA:
Wielbi dusza moja Pana
i raduje się duch mój w Bogu,
Zbawicielu moim.

Bo WEJRZAŁ NA UNIŻENIE swojej Służebnicy.
 
MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:
Anioł przyszedł do Maryi, kiedy trwała ona na modlitwie.
Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy. Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.
Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania. Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.
Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”.
Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.
Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:
Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:
CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

ŚWIADECTWO:
Zacząć wszystko od nowa...
 
Szczęść Boże!
 
Mam na imię Basia. Staję dziś w prawdzie i pokorze przed sobą, przed wami, ale przede wszystkim przed Bogiem. Urodziłam się w trudnej rodzinie. Pełnej gniewu, alkoholu, przemocy i różnych okropnych rzeczy, na które musiała patrzeć mała dziewczynka, którą wtedy byłam. Najsmutniejsze w tym jest to, że ta przemoc była ze strony mojej mamy. Dziś nie mam żalu do moich rodziców, wybaczyłam mojej mamie. Kochała mnie jak umiała, sama mając poranione serce. Chciałam żyć inaczej, lepiej, niestety nie udało mi się... W wieku 23 lat wyszłam za mąż, urodziłam syna. Miałam rodzinę, dobrego męża, który dał mi dom pełen miłości, zrozumienia, spokoju, a ja nie potrafiłam tego docenić... W przeciągu 22 lat naszego małżeństwa zdradziłam tego cudownego i dobrego człowieka trzy razy... W końcu zostawiłam go dla innego mężczyzny, rozbijając swoją i jego rodzinę. Osiągnęłam dno dna... Zrozumiałam co straciłam, mąż przyjął mnie, choć na to nie zasłużyłam. Dziś jestem pewna, że to Bóg mi go zesłał, jak Anioła Stróża. Wiedziałam, że muszę zrobić coś ze swoim życiem. Usłyszałam o rekolekcjach, prowadzących do oddania życia Maryi. Poczułam, że chcę Ją poznać i z Nią zacząć wszystko od nowa. Kilka dni temu kupiłam różaniec i choć mieści się w kieszeni, jest większy od wszystkich problemów świata. Choć jest połączony cienkim drucikiem, jest silniejszy od najgrubszych łańcuchów. Maryjo bądź ze mną.
 
Basia


2             S. Wyszyński, Matka Syna Człowieczego, Pallottinum 1984, s. 53-54.

4              E. R. Czacka, Konferencje, Laski 26 I 1931r.,